sylwia6687
Administrator
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 782
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radzyń Podlaski
|
|
O duchownych |
|
O duchownych
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
(W tym miejscu należy wyjaśnić, że po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale możeteż oznaczać męskiego członka).
- Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała.
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista...
===
Gra siostra z księdzem w piłką nożną. Siostra broni a ksiądz strzela
- kurwa, ale mi zeszło
A siostra do księdza:
- niech ksiądz nie przeklina bo pokarze Bóg księdza piorunem z nieba
Ksiądz strzela drugi raz:
- o kurwa, ale mi zeszło
A siostra:
- mówiłam już coś księdzu
Ksiądz strzela trzeci raz
- kurwa, ale mi zeszło
Piorun z nieba, siostra dostała, leży zabita i taki głos z nieba:
- o kurwa, ale mi zeszło
===
Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie
kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi,
ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką
w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!
===
Droga krzyżowa, do księdza podbiegł wieśniak i
mówi:
-Proszę księdza matka mi umiera,
proszę ją namaścić.
Ksiądz nie wiedząc co robić wpadł
w dylemat, ale nagle
podszedł do niego pijak i mówi
-Proszę ksiedza, słyszałem co się stało
proszę iść z wieśniakiem ja dokończę
Drogę Krzyżową chodzę na nią od
dziecka.
Ksiądz się zgodził pobiegł po oleje
i poszedł z wieśniakiem. Gdy wracał
dochodziła godz. 22, a w kościele świeci się
światło. Wchodzi do kościoła i widzi za
ołtarzem pijaka, który mówi:
- Stacja 144, Jezus idzie do wojska
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sylwia6687 dnia Wto 13:13, 15 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|